W małym przesmyku, łączącym ocean z zatoką Port Phillip Bay, kursuje prom przewożący ludzi i samochody z Queenscliff do Sorrento (lub odwrotnie). Przyjemna przejażdżka trwa około 40 minut. Chcąc się dostać z jednego miasteczka do drugiego, nie korzystając z promu, trzeba by było objechać do okoła całą zatokę czyli pokonać ponad 180 km.
A to moje pseudoartystyczne impresje z promu :)
Prom zbliża się do wybrzeża Sorrento, które wyłania się na horyzoncie.
Rosebud Beach. Wzdłuż plaż stoją dziesiątki prywatnych domków-schowków, w których Australijczycy przechowują sprzęt żeglarsko-pływacko-plażowy. Wybierając się nad ocean, nie trzeba za każdym razem pakować całego majdanu. Sprytne, co? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz